Profesor Odon Bujwid
30 listopada 1857 roku, w Wilnie, w domu państwa Bujwidów przychodzi na świat syn, któremu dano na imię Odon.
Nikt wówczas nie wiedział, że przejdzie on do historii medycyny jako pionier profilaktyki i higieny, a w historii myśli naukowej zapisze się jako wybitny polski bakteriolog.
Rodzina Bujwidów wkrótce przenosi się do Warszawy, ponieważ policja carska bacznie śledzi wszelkie poczynania Feliksa Bujwida (ojca Odona), uczestnika powstania styczniowego. Rozstanie z domem w Wilnie, a szczególnie ze wspaniałą biblioteką ojca, odczuł mały Odon bardzo dotkliwie.
W związku z trudną sytuacją materialną, gimnazjalista Odon pomaga rodzinie udzielając korepetycji, a w klasie piątej na barkach młodego ucznia spoczywał już ciężar utrzymania rodziny, ponieważ ojciec stracił stałą posadę. Uczniem był raczej przeciętnym, ale miał już skonkretyzowane zainteresowania: chemia i biologia. Urządził sobie w domu mini laboratorium chemiczne, a pierwsza próba produkcji prochu spowodowała eksplozję, na szczęście bez poważniejszych strat.
Praca naukowa, budowanie zrębów bakteriologii polskiej, pionierstwo w programowaniu higieny i medycyny profilaktycznej nie zamyka jeszcze bogatej działalności Bujwida.
W związku z trudną sytuacją materialną, gimnazjalista Odon pomaga rodzinie udzielając korepetycji, a w klasie piątej na barkach młodego ucznia spoczywał już ciężar utrzymania rodziny, ponieważ ojciec stracił stałą posadę. Uczniem był raczej przeciętnym, ale miał już skonkretyzowane zainteresowania: chemia i biologia. Urządził sobie w domu mini laboratorium chemiczne, a pierwsza próba produkcji prochu spowodowała eksplozję, na szczęście bez poważniejszych strat.
Po ukończeniu gimnazjum w 1879 roku podjął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego.
Uroki pracy badawczej poznał w pracowni botanicznej prof. Fischera von Waldheima. Wszystkie wolne chwile poświęca na przygotowanie skryptów i opatruje je własnoręcznie wykonanymi rysunkami. Pierwszy rok nauki zostaje uwieńczony sukcesem; wyniki prac badawczych nad zawartością jodu, bromu i ozonu w powietrzu ogłoszone zostają w gazecie lekarskiej.
Poszerza teraz swoje zainteresowania o historię i chemię. Rok 1882 jest z pewnością momentem przełomowym dla przyszłego lekarza: ukazuje się praca Kocha „Die Atiologie der Tuberkulose”. Bujwid błyskawicznie konkretyzuje swoje działania na poszukiwaniu prątków w badanych plwocinach.
Tak zrodziła się praca ,,Mikroskopia i mikrochemia plwociny”, za którą otrzymał zloty medal, a profesor Lanibl zalecił ją jako obowiązujący podręcznik dla lekarzy i studentów. Zainteresowania Bujwida idą teraz w kierunku bakteriologii – nowej dziedziny nauki. Chce za wszelką cenę poznać osobiście Kocha, któremu za radą Tytusa Chałubińskiego posyła swoją pracę i wyraża chęć przyjazdu do Berlina. Kolejny sukces – Koch dziękując za publikację zaprasza Bujwida na kurs bakteriologii do Instytutu Higieny. Efektem sześciu tygodni wytężonej pracy w Berlinie jest otwarcie przez Bujwida pierwszej polskiej pracowni bakteriologicznej w Warszawie (ul. Wilcza 12, 1885 r.) Działalność Bujwida w tym okresie przyjmowana jest z ogromną rezerwą w świecie lekarskim, co nie przeszkadza mu 14 stycznia 1886 roku uzyskać dyplom doktorski.
Badania naukowe łączy z celami praktycznymi (walczy o stację filtrów w Warszawie) i nie ustaje w poszukiwaniu swoich zainteresowań.
Natychmiast reaguje na wiadomość, iż Pasteurowi udało się sporządzić szczepionkę przeciwko wściekliźnie: wyjeżdża do Paryża, gdzie współpracuje i zaprzyjaźnia się z Ludwikiem Pasteurem. Po powrocie do kraju otwiera 29 czerwca 1886 roku „Zakład szczepień przeciw wściekliźnie”; pierwszą na świecie filię stacji Pasteura. Prowadzi wytężone badania nad wścieklizną i cholerą.
Dla ratowania ludzkiego życia, dla rozwoju myśli naukowej nie waha się przed niczym - eksperymentuje na sobie.
Kolejnego pionierskiego dzieła dokonuje Bujwid w 1891 r. otwierając pierwszy w Polsce „Zakład badania żywności”. W dwa lata później przenosi się do Krakowa, gdzie Uniwersytet Jagielloński powołuje go na Katedrę Higieny I Bakteriologii. Z właściwą sobie pasją i uporem prowadzi tutaj badania związane z higieną wody, powietrza i żywności, a mieszkańcy Krakowa jemu zawdzięczają nowoczesne wodociągi.
Prace badawcze Bujwida wykraczały poza granice Polski. Był częstym gościem w Rosji; w Petersburgu kierował badaniami nad gruźlicą, a w Odessie laboratorium bakteriologicznym. Wysoko sobie cenił współpracę międzynarodową, ale na propozycję rządu carskiego objęcia placówki w Odessie odpowiedział – nie. Był przecież Polakiem, którego kraj potrzebował.
Publikował w wielu językach, między innymi francuskim, rosyjskim, niemieckim i czeskim.
Ten tytan pracy naukowej znalazł jeszcze czas i ochotę na działalność społeczną na polu oświaty, kultury i postępu. zakładał wiejskie szkoły, uczył zasad higieny i bezpłatnie leczył chłopów, popierał reformy w gospodarce rolnej i hodowli. Duchowo i finansowo wspierał takie organizacje jak Uniwersytet Ludowy czy Towarzystwo Szkoły Ludowej, a zakładając pierwsze w Krakowie gimnazjum żeńskie dał wyraz swego poparcia dla walki o równouprawnienie kobiet.
Dom Bujwida w Krakowie, dzięki wspaniałej żonie Kazimierze, był ośrodkiem postępu i walki o oświatę i kulturę.
W tragicznych dla Polaków latach II wojny światowej, mimo sędziwego wieku był przesłuchiwany przez gestapo (bogata biblioteka esperancka) co nie przeszkodziło mu zaopatrywaniu żołnierzy i więźniów obozów koncentracyjnych w szczepionki przeciw durowi plamistemu.
Zmarł w Krakowie 26 grudnia 1942 r., a na cześć i pamięć zasłużył sobie nie tylko jako uczony, ale wspaniały i szlachetny humanista, oddany bez reszty ludziom.